Co do licha? Znowu krzyż?

Tematyka sakralna

Co do licha? Znowu krzyż?

Rozdział I

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!

Mimochodem przemknęło przez myśl milicjanta wezwanego na miejsce wypadku. Wpatrując się w fiata, a dokładniej w malucha, który wbił się w przydrożny, drewniany krzyż niszcząc go doszczętnie, wspominał jedną z dawnych spraw. Zaabsorbowany, nawet nie zapytał o samopoczucie poszkodowanej kobiety prowadzącej ów wóz.

-Jak oni się nazywali?

Starał się w odmętach pamięci odgrzebać nazwiska trzech niesfornych mieszkańców pobliskiej wioski. Delikatny uśmiech na jego twarzy sugerował, że już ich sobie przypomniał.

Pamiętał przecież ten dzień doskonale. Wezwano go do tajemniczej sprawy. Stał, przecierając oczy ze zdumienia. Nieznani sprawcy, wichrzyciele i prowokatorzy, pod osłoną nocy, zbudowali drewniany krzyż przy drodze wiodącej do wsi Kolonia Pilczyca, dając świadectwo swojej wiary, z którą ówczesny ustrój państwa tak mocno walczył.

Po co im to było… Jan D., Bolesław C. Jan B. to oniNie dość, że wcześniej ukarano ich kolegium to teraz.. dzieło ich rąk zniszczono…

Myśli te spowiły jego umysł, a na końcu wymamrotał prawie na głos:

-Oliwa zawsze sprawiedliwa!

A było tak blisko! O mały włos, a nazwiska sprawców nigdy nie zostałyby ustalone. Tylko przypadek- a może i celowe działanie sprawiło, iż jeden z mieszkańców wygadał się w urzędzie, podając nazwiska budowniczych. Kosztowało ich to sporo nieprzyjemności i środków finansowych. Na szczęście rozdział tej książki wszyscy mogli uznać za zamknięty…

Jednak nie domyślał się, że drugi rozdział tej historii ktoś niebawem wyda na nowo.

Rozdział II

Jan Bugajniak wraz ze swoim synem i sąsiadem Janem Duminem usiedli zadumawszy się. W ich głowach kłębiły się myśli. Jeden z nich powiedział:

-Chłopy tak nie może być…

Po kryjomu zorganizowali stal na nowy krzyż… Ale kto może ją zespawać? Pomoc znaleźli w oddalonej o kilka kilometrów wiosce. Antoni Kłudziak posiadał spawarkę, co w tamtych czasach było czymś wyjątkowym…

Kiedy zakończyli prace konstrukcyjne, wybrali odpowiedni dzień. Przygotowali wszystkie potrzebne narzędzia i czekali na zmierzch. Pod osłoną nocy na furmance zawieźli w ustalone miejsce krzyż i zamontowali go ponownie.

Kolejnego dnia przejeżdżający tamtędy milicjant, znów przecierał oczy ze zdumienia:

-Co do licha? Znowu krzyż?…

Kolonia Pilczyca

KGK031 Krzyż- Kolonia Pilczyca

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *