Jerzy Janota Bzowski urodził się w Pasztowej Woli w październiku 1906 roku. Był synem Józefa Janoty Bzowskiego herbu Nowina (1874-1946) i Wandy Poklewskiej- Koziełł (1880-1961).
Wszyscy bracia Jerzego urodzili się w tej samej miejscowości na przestrzeni 1900-1910 roku. W przeciwieństwie do swoich braci, siostry Maria i Teresa urodziły się w Bobrownikach. Majątek ten został zakupiony przez ich ojca Józefa.
Edukacja
Jerzy wraz z bratem Antonim otrzymywali pierwsze nauki w domu, w Bobrownikach od korepetytorów. W roku 1918 roku ojciec Józef zamieszkał w Warszawie przy ulicy Żurawiej 28, wraz ze starszymi synami, Janem i Tadeuszem, którzy uczęszczali do Gimnazjum im. Jana Zamoyskiego.
Niebawem również w Warszawie naukę podjęli Jerzy i Antoni. Siostry Jerzego przebywały w Bobrownikach pod okiem opiekunek, aż do 1920 roku, kiedy to wszystkie dzieci wraz z ojcem zamieszkały wspólnie w Warszawie.
Po czterech latach w Gimnazjum, Jerzy i Antoni zostali przeniesieni przez ojca do Korpusu Kadetów w Modlinie. W 1925 roku obaj bracia przebywali na obozie wojskowym w Delatynie koło Worochty, gdzie Jerzy wykorzystywał swoje zamiłowanie do gry na instrumentach, dzięki czemu mógł pełnić obowiązki obozowego trębacza.
Korpus Kadetów nr 2 został przeniesiony do Chełmna na Pomorzu, kiedy Jerzy był w ostatniej klasie przed maturą.
Po maturze w 1927 roku, Jerzy zdecydował się by wstąpić do Szkoły Oficerskiej Lotnictwa w Dęblinie, jako kapral podchorąży.
Szkołę Orląt ukończył w 1929 roku w stopniu podporucznika pilota-obserwatora. Następnie dostał przydział do 4 pułku lotniczego w Toruniu. Na zdjęciu widzimy odznakę pułkową.
Życie Prywatne
Jego żoną została Zofia Turczyn, z którą doczekał się potomstwa. Córka Alicja urodziła się w 1938 roku, zaś syn Marek Jerzy w 1939 roku. W roli głowy rodziny dał się poznać jako wzorowy, kochający mąż i ojciec. Pozostały czas współdzielił ze swoim największym zamiłowaniem- lotnictwem.
Niezależnie czy mówimy o lotnictwie wojskowym czy cywilnym, wkładał w nie wiele serca. Po przejściu do rezerwy w marcu 1939 roku pracował jako instruktor pilotażu w Aeroklubie w Łodzi. Posiadał status pilota I klasy, co umożliwiało mu również latanie poza godzinami pracy. Brał udział w zawodach sportowych, zdobywając wiele cennych nagród i wyróżnień.
Działanie Wojenne w 1939 roku
Po wybuchu wojny Jerzy zameldował się w Sztabie Dowództwa Lotniczego Armii “Łódź” (pułkownik Mateusz Iżycki, pułkownik Wacław Iwaszkiewicz), niestety na drugi dzień lotnisko zostało ewakuowane a on sam zwolniony ze służby.
Następnie wraz z żoną i dziećmi udał się do Grójca, by tam zabezpieczyć losy rodziny, sam zaś udał się w dalszą podróż do Warszawy.
W dniach 5-6 września zameldował się w Dowództwie i dostał rozkaz lotu od majora Bohuszewicza ze Sztabu Naczelnego Dowódcy Lotnictwa i OPL. Na maszynie PWS przebył trasę Lublin-Krasiczyn-Łuck. Kolejny lot obserwacyjny do Lwowa wykonał z porucznikiem Wojtulewiczem na “Czapli”.
“Jedyny bojowy lot na zadanie na ochotnika jako obserwator. Zadanie– zbadać przeprawy koło Zawichosta i Annopola na Wiśle, stwierdzić czy zniszczone i czy niemcy je przeszli. Start przed 18-tą z Kraśniczyna. Wynik – przeprawy zniszczone, Niemcy doszli do Wisły – 7 pożarów. Jeden samolot pod nami. KM zacinał się, sprężyna. Strzelałem z lotu koszącego. Powrót cudowny (nawigacją ) w nocy. Wrażenie, że choć raz coś robiłem. “
Według wspomnień kapitana Jana Hryniewicza:
“Szczególnie utkwił mi w Pamięci jeden bojowy lot Jurka w czasie kampanii wrześniowej w Polsce. Otóż w pierwszych dniach wojny na zwyczajnym powolnym samolocie łącznikowo – obserwacyjnym zaatakował on zmotoryzowaną kolumnę Wehrmachtu maszerującą na Warszawę. Podczas tego brawurowego lotu porucznik Bzowski obrzucił nieprzyjaciela ręcznymi granatami, których dwie skrzynki zabrał do samolotu. Ponieważ maszyna leciała bardzo nisko, zaskoczenie Niemców było spore. Ten wręcz samobójczy atak zakończył się dla załogi samolotu paroma przestrzelinami w skrzydłach.”
Tutaj kończy się szlak bojowy Jerzego w Kampanii Wrześniowej, ponieważ został skierowany w pobliże granicy rumuńskiej do Kut i Śniatynia i przydział do Szkoły Podchorążych Lotnictwa. Z tą grupą Jerzy przekroczył granicę kraju, do którego nigdy już nie powrócił.
Rumunia, Turcja, Bliski Wschód
Po przekroczeniu granicy, pieszo, a następnie pociągiem towarowym dostał się do miejscowości Czerniowce na Rumunii. Kolejno w jego pamiętniku wspomina Botoszany, Fokszany, Frecatei. Stamtąd udał się pieszo do Tulczy, następnie koleją do Bukaresztu i do obozu internowania w miejscowości Slatina.
Jerzy jednak uciekł z obozu, nie mogąc czekać z założonymi rękami, kiedy ojczyzna potrzebowała każdego walczącego żołnierza. Udał się do Bukaresztu po paszport, dalej ruszył do Bałcziku w obecnej Bułgarii.
Stamtąd greckim statkiem “NICOLAOS”, wraz z 718 lotnikami przepłynął przez cieśninę Bosfor, podziwiając Konstantynopol (obecnie Stambuł, Turcja).
Morze Egejskie pokonuje opływając wyspy Lesbos, Kos, Rodos aż dociera do Cypru. Ostatnim przystankiem przed Francją był Bejrut, który wówczas wraz z całym Libanem znajdował się w obszarze Francuskiego Obszaru Powierniczego. Stamtąd popłynął statkiem do południowych wybrzeży Francji, do portu w Marsylii.
Opracowanie własne, na podstawie “Pamiętników Jerzego Bzowskiego”. Źródło wykorzystanej mapy: Wikipedia. |
Francja
We Francji finalnie znalazł się w Tourus, gdzie z innymi, również polskimi pilotami brał udział w lotach obserwacyjnych. Opisuje to w swoim pamiętniku:
“W Tours byłem do chwili spalenia wszystkiego. Wyleciałem ostatni, biorąc do mojego Blocha kapt. Karczewskiego, ppor. Hohnego, ppor. Słoniskiego i jego narzeczoną; przedtem wywiozłem wszystkich innych kolegów. Bombardowania nie wyrządziły dużych szkód, lecz na wszystkich padł blady strach. Raz przyszedł jeden samolot, usłyszałem gwizd bomb, przewróciłem dwóch szeregowych francuskich i sam zdążyłem upaść w ostatniej sekundzie – tylko przeszedł gorący oddech i szeregowy dostał lekko w rękę. Odwoziłem strąconych pilotów angielskich do Nantes. Latałem po naszych pilotów do Angoulème i Bordeaux. Z Bordeaux zrobiłem ryzykowny lot w nocy na moim Blochu bez oświetlenia (14.VI)… Leciałem mając 8 polskich pilotów w swojej maszynie, prócz mnie i rzeczy. Maszyna obciążona, ale poza tym narażałem się na zestrzelenie. Koło Tours strzelali do nas, tylko raz trafili w kadłub, ale nikt nie dostał. Wylądowałem w porządku, mimo, że lotnisko przed paru godzinami było bombardowane. Kazali potem lecieć na Południe z mechanikami francuskimi. Lądowałem w Regnac, koło Tours, Poitiers, Angouleme, Bordeaux, Mont de Marsan. Tam zmieniłem moją maszynę na innego Blocha z zapasowym silnikiem.”
Po porażce Francji w 1940 roku, Jerzy Janota Bzowski wyruszył w dalszą podróż. W czerwcu 1940 roku, poleciał do Perpignan nad Morzem Śródziemnym. Stamtąd jako pilot poleciał do Algierii, (miasto Philippeville, obecnie Sukajkida). Następnie przez Algier, doleciał do Oranu, gdzie pozostawił samolot, a dalej wraz z kompanami ruszył koleją do Casablanki (Dar el Beida). Dalej dotarł statkiem do Gibraltaru, skąd 2 lipca 1940 roku w towarzystwie dwudziestu innych okrętów ruszył do Liverpoolu.
Opracowanie własne, na podstawie “Pamiętników Jerzego Bzowskiego”. Źródło wykorzystanej mapy: Wikipedia. |
Anglia, PSP, RAF
Po dotarciu do Anglii ukończył we wrześniu szkolenie lotnicze w Benson. W rezultacie dostał przydział do 305 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Wielkopolskiej i Lidzkiej. Dywizjon ten nosił imię Marszałka Józefa Piłsudskiego, a stacjonował w Syerston w pobliżu Nottingham w Wielkiej Brytanii. Jego stopień w strukturach RAF to F/Lt Flight lieutenant, a numer “Service Number”- P0061. Tym samym stał się członkiem Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie w stopniu kapitana.
“Na tle skrzydła husarskiego skierowanego w prawą stronę wpisane inicjały JP przedzielone złotą buławą marszałkowską. W dolnej części, po prawej stronie wkomponowane ćwiartki szachownicy i lotniczego koła RAF, wykonane z barwnej emalii. Na piórach w dolnej części skrzydła wpisany pionowo złoty numer dywizjonu 305. Trzyczęściowa – wykonana w srebrze, numer i buława nakładane. Wymiary: 50 x 22 mm.”
W kwietniu odbył swój pierwszy lot bojowy, bombardując 26.04 jako drugi pilot Hellevoetsluis w Holandii. Łącznie wykonał 16 lotów bojowych, z których wracał szczęśliwie
Opracowanie własne, na podstawie “Pamiętników Jerzego Bzowskiego”. Źródło wykorzystanej mapy: Wikipedia. |
Miejsce śmierci oznaczone czarnym znakiem X. Miejsca bombardowań w nalotach bojowych Jerzego Janoty Bzowskiego oznaczone żółtymi błyskawicami. |
Śmierć i pochówek
Niestety lot siedemnasty okazał się tragiczny w skutkach. Podczas bombardowania Bremy (Bremen) został zestrzelony, a jego maszyna Wellington Mk IC SM-Q W5726 roztrzaskała się o kamienicę przy ulicy Lindenstrasse 13 w Bremen. Katastrofa ta została uwieczniona na zdjęciach i wykorzystana w celach propagandowych do pochwały niemieckiej obrony przeciwlotniczej.
Rozpędzona maszyna w kontakcie z ziemią doszczętnie spłonęła. Godne uwagi jest to, że w czasie upadku nie było w nim bomb. Oznacza to, że załoga zdążyła zrzucić je nad celem.
Tego dnia, 14 lipca 1941 roku zginęła cała załoga Wellingtona “Q” 5726::
- P/O. Janota Bzowski Jerzy (kapitan, lat 34);
- P/O Ostrowski Jan (podporucznik pilot, lat 27);
- F/O. Lisiński Antoni Zenon (porucznik nawigator, lat 27);
- SGT. Mitkowski Stanisław Aleksander (plutonowy radiooperator, lat 28);
- SGT. Burak Antoni (kapral strzelec pokładowy, lat 23);
- SGT. Kaczalski Czesław (plutonowy strzelec pokładowy, lat 21);
Zdjęcia z miejsca katastrofy, udostępnione dzięki uprzejmości Archiwum Miejskiemu W Bremie. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jerzy Janota Bzowski jest pochowany na cmentarzu Becklingen War Cemetery Soltau. Cmentarz ten zarządzany jest przez Commonwealth War Graves Commission- organizacją międzynarodową z siedzibą w Maidenhead, United
Kingdom.
Odznaczenia
Order Virtuti Militari V klasy, zdjęcie poglądowe, źródło: Wikipedia | |
Krzyż Walecznych, zdjęcie poglądowe, źródło: Wikipedia | |
Medal Lotniczy, zdjęcie poglądowe, źródło: Wikipedia |
[1] Łącznik Rodzinny, organ Związku Rodowego Janotów Bzowskich h. Nowina, Zeszyt 2. Warszawa Kwiecień 1938r.
[2] http://dawnekieleckie.pl/janota-bzowski-jerzy-1906-1941/
Najnowsze komentarze